Top 5 koreańskich filmów na jesienne wieczory

23.11.2016 3 Komentarze

 

Źródło: shutterstock


Jesienna aura nie zachęca do przebywania poza domem. Długie wieczory można jednak przyjemnie wykorzystać! Jeśli – tak jak my – uwielbiacie zaszyć się w domu, z kubkiem herbaty w dłoni, przed telewizorem lub ekranem komputera, dołączcie do naszej fascynującej podróży po koreańskiej kinematografii.

Na start przygotowałyśmy dla Was zestawienie pięciu wartych uwagi produkcji koreańskich. Starałyśmy się znaleźć coś dla każdego: i dla fanów mrożącej krew w żyłach akcji; i dla tych lubiących się wzruszyć; i dla tych szukających w filmach okazji do refleksji.

 

Oldboy (2003)– akcja, dramat, reż. Park Chan-wook, 2 godz.

Źródło: imdb.com 

Ten efekciarski, momentami bardzo brutalny film z brawurowym aktorstwem zachwycił niejednego krytyka filmowego, a do jego najbardziej zagorzałych fanów zalicza się m.in. Quentin Tarantino.

Głównym bohaterem filmu jest zupełnie przeciętny Oh Dae-su, którego życie ulega dramatycznej zmianie w 1988 roku. Porwany przez nieznanych sprawców przez kolejne kilkanaście lat żyje w obskurnym pomieszczeniu, gdzie jego jedynym „oknem na świat” staje się telewizor (z niego m.in. dowiaduje się o morderstwie swojej żony). Oh Dae-su - pozostawiony sam ze swoimi myślami oraz świadomy nieodwracalnego końca dotychczasowego życia - pogrąża się w żądzy zemsty. Kiedy więc po 15 latach zostaje nagle wypuszczony na wolność, kierowany przeolbrzymim pragnieniem zemsty, włącza się w prowadzoną przez sprawców jego nieszczęścia niebezpieczną grę.  

Wydawałoby się, że Oldboy to typowy film z motywem krwawej wendetty w roli głównej, ale niech Was nie zmyli pierwsze wrażenie. To film o niezwykle dramatycznej wymowie, czerpiący wiele m.in. z antycznych i szekspirowskich tragedii; a także skłaniający do wielu przemyśleń. Nawet jeśli na niektórych scenach lepiej zamknąć oczy…

 

The Royal Tailor (2014)– dramat historyczny, reż. Lee Won-suk, 2 godz. 7 min.

Źródło: imdb.com 

Film z pewnością zachwyci fanów dalekowschodnich filmów historycznych. Akcję obserwujemy z punktu widzenia czynnego uczestnika dworskiego życia – jest nim osobisty krawiec króla. W wyniku splotu wydarzeń królewski krawiec nawiązuje trudną, bo opartą na rywalizacji i podziwie jednocześnie, relację ze swoim młodszym kolegą po fachu, którego śmiałe wizje, nowatorskie hanboki (tradycyjne stroje koreańskie) oraz pewna niefrasobliwość w łamaniu przyjętych standardów sprawiają, że jego gorszące wyższe sfery stroje znajdują wiele gorliwych fanek, zwłaszcza w środowisku kisaeng(koreańskich dam do towarzystwa) oraz osób niższego stanu. Nie wzbudza to entuzjazmu ani nadwornego krawca, ani tym bardziej królewskich urzędników. Młody krawiec znajduje jednak nieoczekiwanego sojusznika w postaci królewskiej małżonki.

Film z niezwykłym rozmachem opowiada nie tylko o losach wspomnianych krawców czy o wysuwającym się na pierwszy plan w drugiej połowie filmu dramacie królewskiej pary, ale również przedstawia w szerszym świetle funkcjonowanie dworu w Korei dynastii Joseon. Przepiękne zdjęcia nakręcone w seulskim pałacu Gyeongbokgung, oszałamiające stroje (ich produkcja pochłonęła znaczną część budżetu filmu), fascynujące relacje między głównymi bohaterami oraz niezwykły humor sprawiają, że film jest ucztą i dla oka, i dla ducha.

 

Seducing Mr Perfect (2006)– romans, reż. Kim Sang-woo, 1 godz. 47 min.

Źródło: imdb.com

Min-june, główna bohaterka i pracownica koreańskiej korporacji jest nieuleczalną romantyczką.  Szczerze wierzy w książkową miłość rodem z powieści Jane Austen. Bardzo angażuje się w każdą znajomość, co niestety często kończy się złamanym sercem. Kiedy więc jej kolejny związek okazuje się być niewypałem, Min-june w emocjonalnym roztrzęsieniu powoduje stłuczkę drogową. Na jej nieszczęście kierowcą tego drugiego samochodu okazuje się być jej nowy przełożony…

Brzmi jak początek klasycznej miłosnej historii? I tak też jest. Seducing Mr Perfect jest niezwykle lekkim, ale wciągającym filmem - w sam raz na babski wieczór przy lampce wina. Wciągający wątek romantyczny, niezaprzeczalna chemia między głównymi bohaterami oraz obłędnie przystojny Daniel Henney (Amerykanin koreańskiego pochodzenia oraz odtwórca głównej męskiej roli) stają się najlepszym sposobem na jesienną chandrę.

 

Like for the likes (2016)– komedia romantyczna, reż. Park Hyun-jin, 2 godz.

Źródło: imdb.com 

Ile to jesienno-zimowych wieczorów spędziłyśmy, oglądając kultową komedię romantyczną Love Actually?! Jeśli więc i wy uwielbiacie ten koncept, mamy dla was koreańską produkcję, która spokojnie może zastąpić w okresie przedświątecznym ten angielski megahit.

Like for the likes opowiada o losach szóstki luźno powiązanych ze sobą osób. Wśród nich są: gwiazdor Hallyu, który po kilkuletniej służbie wojskowej spotyka scenarzystkę, z którą kiedyś połączył go płomienny romans; nieśmiały kompozytor randkujący ze słodką i roztrzepaną asystentką produkcji oraz stewardesa i właściciel restauracji, którzy przypadkiem zostają współlokatorami.  Mimo że bohaterowie niosą nieraz trudny bagaż doświadczeń oraz mają najróżniejsze tajemnice, w skrycie ducha każdy z nich marzy o bliskości i miłości…

Film dostarcza więc niezwykle przyjemną, lekką rozrywkę. Mamy tu i mnóstwo okazji do dyskretnego otarcia łez z policzka, i trochę śmiechu, i nawet trochę trzymających w napięciu scen. Do tego plejada koreańskich gwiazd… czego chcieć więcej?

PS. Są nawet sceny na lotnisku – zupełnie jak w Love Actually:)

 

Wiosna, lato, jesień, zima i… wiosna (2003)– dramat, reż. Kim ki-Duk, 1 godz. 43 min.

Źródło: imdb.com 

Niezwykle metaforyczna oraz skłaniająca do zadumy opowieść o ludzkim życiu autorstwa uwielbianego w Europie Kim ki-Duka. Film opowiada o żyjących na maleńkiej wysepce buddyjskich mnichach, których codzienne aktywności są całkowicie podporządkowane rytmowi natury.  Mijające pory roku odzwierciedlają poszczególne etapy życia oraz nieodzowne elementy ludzkiej egzystencji takie jak miłość, zazdrość czy odkupienie win. Film w niezwykle prosty i spokojny sposób skłania do refleksji nie tylko o sensie życia, ale również o konieczności posiadania własnego systemu wartości.

Choć nie uświadczycie tu wartkich dialogów ani nagłych zwrotów akcji, film zachwyca bogatą wschodnią symboliką, zapierającymi dech w piersi widokami oraz uniwersalnym przesłaniem. Naprawdę wielkie, niezwykłe kino.

--

 Miłego oglądania! :)


3 Komentarze

Zakładka do Przyszłości

02.12.2016

Przyznam, że oglądam bardzo dużo dram koreańskich, ale film widziałam tylko jeden… i to japoński. Ciekawi mnie, czy filmy koreańskie będą tak samo dobre jak dramy. Może zacznę od Like for the likes?
Pozdrawiam <a href="http://zakladkadoprzyszlosci.blogspot.com">Zakładka do Przyszłości</a>

Oppa!

29.11.2016

Seducing Mr Perfect – już trafił na półkę tych ulubionych. Ok, główny bohater również, zrzucił kilku z piedestału. Świetne propozycję! I fajny pomysł na blogowego newsa, oby częściej.

xAkemi

28.11.2016

Dziękuję, na pewno obejrzę je wszystkie ;)

Zostaw komentarz

Komentarze muszą być zaakceptowane przed publikacją