źródło: naver.com
Koreańczycy to jeden z najbardziej pracowitych narodów świata – dla wielu z nich praca jest nadrzędną wartością w życiu. W efekcie, potrafią spędzać w niej nawet kilkanaście godzin dziennie. Nie wynika to tylko z natłoku zawodowych obowiązków, ale również ze sztywnych stosunków społecznych panujących w koreańskich korporacjach, opartych na bezwzględnym posłuszeństwie wobec przełożonego. Koreański pracownik nie tylko nie ma prawa sprzeciwić się woli swojego szefa, ale nawet opuszczenie biura zanim szef wyjdzie z pracy uchodzi za niewybaczalne faux pas. Koreański szef decyduje również o urlopie swojego podwładnego. Wiele osób nie poprosi o urlop, o ile wcześniej szef nie poczynił odpowiednich aluzji na temat ewentualnego urlopu pracownika.
Koreańskie biuro w dramie „Misaeng” (źródło: materiały promocyjne)
Koreański kodeks pracy przewiduje prawo do płatnego urlopu w wymiarze 15 dni po przepracowaniu pierwszego roku. Ich liczba wzrasta do 25 dni po upływie kolejnych… dwudziestu lat pracy. Mimo to Koreańczycy wcale nie są chętni do korzystania z prawa do dni wolnych od pracy. Międzynarodowe biuro podróży Expedia Travel każdego roku przeprowadza wśród aktywnych zawodowo osób z 26 najbardziej rozwiniętych gospodarczo państw badanie na temat wykorzystania płatnego urlopu. W 2014 roku statystyczny Koreańczyk wykorzystał w ciągu całego roku 6 (!) dni wolnego (dla porównania: średnie wykorzystanie dni wolnych wśród respondentów badania wyniosło 20 dni). Wyniki przeprowadzanego przez Lee Sung-tea badania dla Koreańskiego Instytutu Kultury i Turystyki są jeszcze bardziej wstrząsające: co drugi Koreańczyk w ogóle nie korzysta z przysługujących mu dni wolnych od pracy.
W ostatnich latach zaczęło się to powoli zmieniać. Koreańskie koncerny zauważyły, że o wiele bardziej opłaca się wysyłać pracowników na płatny urlop. Jest to korzystne nie tylko dla ich efektywności, ale także dla finansów firmy, która nie musi ponosić kosztów wypłacania wysokich ekwiwalentów za niewykorzystany urlop.
Gdzie więc wybierają się Koreańczycy, kiedy już uda im się wyrwać kilka dni wolnego? Tradycyjnym kierunkiem ich wakacyjnych wojaży jest znajdująca się na południe od Półwyspu Koreańskiego malownicza wyspa Czedżu (Jeju).
Plaża na Jeju (źródło: seoulistic.com)
Nazywana jest „koreańskimi Hawajami” i uchodzi za jedno z najpiękniejszych miejsc na naszej planecie. Wyspa powstała kilka milionów lat temu w wyniku erupcji wulkanów (do dziś na Jeju znajduje się wiele wartych odwiedzenia wulkanów). Koreańczycy uwielbiają „swoje Hawaje” za subtropikalny klimat, bajeczne plaże, urokliwe zakątki ze spektakularnymi wodospadami (jeden z nich - Jeongbang - wpada bezpośrednio do oceanu) oraz znakomitą kuchnię. Do 1989 roku Koreańczycy podróżowali w zasadzie tylko na Jeju, bowiem zagraniczne podróże, za wyjątkiem wyjazdów biznesowych, były zabronione.
Wodospad na Jeju (źródło: Pinterest)
W ostatnich latach Koreańczycy coraz chętniej odkrywają inne zakątki świata, zaczynając od sąsiednich krajów azjatyckich (za wyjątkiem Korei Północnej, do której wszelkie wycieczki turystyczne z południa zostały bezterminowo zawieszone). Innymi ulubionymi kierunkami podróży Koreańczyków są Stany Zjednoczone oraz kraje europejskie. Przez wiele lat rekordy popularności biła Francja (podróż poślubna oraz romantyczna sesja na tle wieży Eiffle’a to spełnienie marzeń wielu świeżo upieczonych koreańskich małżonków) oraz Włochy; dziś Koreańczycy stopniowo odkrywają inne kraje, m.in. Chorwację i Norwegię.
Bagaż koreańskiego turysty wbrew pozorom niewiele różni się od tego, który my zabieramy na wakacje (nie wiesz, co wziąć na wakacje? Sprawdź nasz poprzedni wpis TUTAJ. Jednak, jak łatwo się domyśleć, mieszkańcy oraz mieszkanki kraju uchodzącego za centrum współczesnej kosmetyki nie mogą wybrać się na wakacje bez swoich ukochanych kosmetyków. Tym bardziej, że Koreańczycy są wielkimi fanami wszystkiego, co… koreańskie. W ich wakacyjnych walizkach królują kosmetyki do nawilżania, mgiełki do odświeżania twarzy oraz kosmetyki zabezpieczające skórę przed uszkodzeniami spowodowanymi promieniowaniem UV. Koreanki bardzo dbają o ochronę przeciwsłoneczną na urlopie, wspomagając się różnego rodzaju dodatkowymi gadżetami takimi jak parasolki przeciwsłoneczne, rękawiczki oraz czapki i kapelusze chroniące twarz przed kontaktem ze słońcem.
Źródło: theheartthrills.wordpress.com
Warto jeszcze wspomnieć, że w bagażu Koreańczyków nie może braknąć aparatu fotograficznego (podobnie jak Japończycy uwielbiają dokumentować niemal wszystko za pomocą zdjęć) oraz – w przypadku młodszego pokolenia – składanego kijka do robienia selfies.
Ponoć mają największy wskaźnik samobójstw na świecie – pewnie dlatego, że ciągle siedzą w pracy …
Komentarze muszą być zaakceptowane przed publikacją
Dong
28.07.2016
Litwa ma większy i to na pewno nie z powodu pracy.